W drugiej, trzeciej już nie pamiętam, może w czwartej klasie szkoły podstawowej byłem zachwycony czytanką z „Plastusiem” w roli głównej. Był on figurką z plasteliny i jak sobie przypominam, zamieszkiwał piórnik albo jego okolice. Opis jego przygód, a przede wszystkim świata, w którym te przygody miały miejsce, był niezwykle pobudzający wyobraźnię, przyjazny i fantastycznie oswajał mnie wtedy ze światem szkolnym, jego zasadami fajnymi i takimi sobie, z jego rygorem, 45 minutową lekcją, oderwaniem od zabawy i budującym życie wśród nowych, klasowych znajomych. Plastuś i jego piórnikowy świat oswoił mnie ze szkołą bardzo miło i ciepło, bo lata te wspominam bez bólu i z uśmiechem na ustach.
Po wielu, wielu latach to ja stałem się plastelinowym bohaterem, a świat, w którym zaistniałem to świat szyderstwa, przekrętów, złodziejstwa. To świat, w którym jestem obśmiany i na maksa zdyskredytowany. Ten świat to historyjki Pani Barbary Pieli, które w formie plastelinowych teatrzyków prezentowane były w programie „Minęła 20” w Telewizji Polskiej. Prezenterem tych programów był dziennikarz telewizyjny Michał Rachoń. W tych sprawach mam naprawdę pokaźną dawkę poczucia humoru, które pozwala mi oglądać siebie jako szkaradnego dziadygę z kluczykiem do nakręcania siebie na plecach. Wystarczy kluczyk przekręcić, aby gdakająco i skacząco poruszał się jak kukła, mechanicznie dukająca: siema, siema, siema. I tu naprawdę można mnie nakręcać do woli jeśli komuś sprawia radość to, że gdakam i skaczę. Mało tego, jeśli kogoś to bawi, proszę bardzo. Niech nakręca do woli. Ale gdakający i skaczący Juras z plasteliny przy okazji (co sugeruje animacja i treść filmiku) pakuje do wora zebrane podczas zbiórki pieniądze, pakuje je do przyczepki, słoików i wywozi w nieznanym kierunku. Nie robi tego sam, ale robi to ze szkaradną do potęgi kolejną plastelinową postacią z sugestią, że jest nią Pani Hanna Gronkiewicz-Waltz. Postać ta z worów wyciąga banknot 10zł, a worów jest od groma i ciut, ciut, więc ta dycha to taka kropelka na otarcie łez. Na otarcie jakich łez? Dycha ma tytuł „datki”. Całość sugeruje, że z ogromnej zbiórki pieniędzy związanej z Finałem WOŚP ta „dyszka” to wszystko co będzie przeznaczone na cele zbiórki. Reszta, co wyraźnie sugeruje filmik, będzie moją prywatną własnością. Pojawiają się symbole gwiazdy Dawida na banknotach, a także całość jako żywo przypomina pisemka antysemickie, które ukazały się w hitlerowskich Niemczech. To nie mój wymysł, ale między innymi analiza dokonana przez specjalistów z portalu oko.press [https://oko.press/plastusie-do-dymisji-tvp-kaja-sie-za-ows…/]. To wszystko w dwuminutowym skeczu – filmiku, który wywołał ogromną burzę i spowodował, że Telewizja Polska wycofała ten rodzaj przekazu Barbary Pieli z anteny. Decyzja nie wywołała żadnej refleksji u samej autorki tego przekazu. Aha! A tytuł tego filmiku to „Metoda na siema”.
W tej sprawie Fundacja napisała skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i po dzień dzisiejszy nie otrzymała merytorycznej odpowiedzi w sprawie, a ja odwiedziłem dziś komendę policji na Wilczej gdzie dowiedziałem się o zgłoszeniu obywatelskim (bardzo dziękuję) do ścigania tego zdarzenia z urzędu.
I o tym chciałem poinformować na moim Facebooku, bo jestem bardzo ciekaw dalszego ciągu tej sprawy. Moje spotkanie na policji było rzeczowe, konkretne, a ja uważam, że treści zawarte w tym filmiku są bardzo krzywdzące wobec mnie i Fundacji WOŚP.
W tej sprawie także postanowiliśmy wnieść powództwo cywilne. Jeśli mamy skutecznie walczyć z hejtem, to nie bądźmy bierni wobec ewidentnego jego stosowania wobec nas.
Fot. Lucyna Lewandowska Fotografia
I bardzo dobrze… Niech wreszcie ktoś poniesie odpowiedzialność za takie świństwo!!!!