Cegła na drodze
Dzisiaj takie fantastyczne zdarzenie. Nasza Fundacja WOŚP jest na ulicy Dominikańskiej. Vis a vis naszego budynku stoi wielki kościół i klasztor Ojców Dominikanów. Można śmiało powiedzieć, że się kumplujemy, a nawet w momentach potrzeby, pomagamy sobie nawzajem. Mają wielki parking, z którego możemy skorzystać kiedy u nas w Fundacji jest duże przedsięwzięcie i licznie potrafią przyjechać do nas goście. Także nasza ekipa Pokojowego Patrolu, jak zachodzi potrzeba, pomaga przy organizacji pikników, czyli tzw. jarmarków dominikańskich, które ściągają bardzo dużo ludzi.
Dzisiaj skręcając samochodem w ulicę Dominikańską zobaczyłem nagle rozrzucone na całej drodze rozbite cegły. Zatrzymałem samochód, włączyłem awaryjne i szybko zacząłem te cegły zbierać, bo może się to skończyć fatalnie. Za mną staje samochód osobowy i wychodzi z niego… zakonnik z kościoła. Zbieramy cegły, Dominikanin pyta co się mogło tutaj stać. Odpowiadam, że nie mam pojęcia, Warszawa już odbudowana, nie wiem skąd ten gruz. Robota śmignęła na 4 ręce ekspresowo, nawet nie zdążył się zrobić korek i we dwójkę oczyściliśmy jezdnię. Wtedy ten Dominikanin, tak na oko ćwierć wieku na karku, podaje mi rękę i mówi: „Panie Jurku, zawsze wspieram Orkiestrę, życzę wszystkiego dobrego”. A ja z uśmiechem, że wielkie dzięki i taka wzajemna energia poszybowała nad ulicą Dominikańską, że góry przestawiać.
Można? Można!
Fot. Fotografia- Dominik Malik
Napisz komentarz